Po najsmutniejszym wydarzeniu w ostatnich dniach dla Fnatic, czyli odejściu Rekklesa. Przyszedł czas na pozytywne wieści, Hylissang zostaje na sezon 2021.
Dobre złego początki w 2020 Hylissanga
Po pierwszej połowie letniego splitu LEC pojawiało się mnóstwo komentarzy, że Fnatic powinno zrezygnować z Bułgarskiego wspierającego. Działo się tak, ponieważ ten grał po prostu miernie. W końcu statystyki 0/6/2, czy 0/6/5 i nieustanne błędy pozycyjne świadczą o poziomie gracza. Na mediach społecznościowych nawet zaczęło się typowanie, ile razy zostanie wyeliminowany w trakcie spotkania.
Jednak w fazie pucharowej nagle otrzeźwiał i zaczął grać jak z nut. Świetnie radził sobie Blitzkrankiem i Braumem, na takie zespoły, jak G2 Esports oraz Rogue. Za to na mistrzostwach świata pokazał się jak czołowy europejski, a nawet światowy wspierający. W końcu w duecie z Rekklesem kilkukrotnie solowali dolną aleję Top Esports. Również w fazie grupowej Bułgar miał genialne mecze, na Leonie i Rakanie, przeciwko Gen.G oraz TSM. Po takich występach Hylissanga trzeba opisać jako zawodnika, który miewa wpadki, ale w meczach o stawkę zawsze prezentuje wybitną formę.
Co dalej z Fnatic?
Poza Hylissangiem w zespole FNC zostają też Selfmade i Bwipo. Co do tego pierwszego, to uważam, że jest to oczywista gwiazda Europejskiego formatu. Oskar Boderek już w SK Gaming pokazywał się rewelacyjnie, dzięki czemu zawdzięcza dołączenie do pomarańczowych. Natomiast we Fnatic rozwinął się jeszcze bardziej i aktualnie aspiruje do miana najlepszego junglera na świecie. Odnośnie do Bwipo, to jest to bardzo ciekawa osobistość. Nie gra na najwyższym poziomie i miewa wpadki, lecz patrząc na toplanerów starego kontynentu, to i tak jest konkretnym graczem.
Bardzo blisko dołączenia do FNC jest Nisqy, o którym wspominałem, że moim zdaniem jest najbardziej odpowiednim zawodnikiem na tą pozycję. Fnatic potrzebuje solidnego zawodnika, z metowym wachlarzem wyborów.
Jeśli chodzi o pozycję strzelca, to dalej nie wiemy kto ją zajmie, lecz plotki mówią o Crownshocie. Osobiście cieszyłbym się na kolejny raz, gdy skrzyżują się drogi Selfmade’a ze Słoweńcem, ponieważ zawsze byli najmocniejszymi punktami swoich ekip. Warto wspomnieć, ze wśród potencjalnych kandydatów wymienia się również Woolite’a, ale jest to raczej tylko bardzo miła laurka, od Polskich fanów dla naszego Orła.
