Z dniem 14.09.2020 MIBR kończy swoją współpracę z trzema zawodnikami. Kilka godzin później dołącza do nich również Fallen. W składzie pozostaje kNgV.
Ja wiem, internet explorer, wszyscy już wiedzą, nobody cares. Jednak, jako kilkuletni krytyk zespołu MIBR (wcześniej SK, Luminosity) nie mogę przejść przez ten news obojętnie.
O co poszło?
Zasadności zmian nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. O ile wszyscy zdajemy sobie sprawę, że najważniejsze jest to, jak drużyna działa w samym “środku”, to faktem jest, że próbowali praktycznie wszystkiego, a sukcesów jak nie było, tak nie ma. Dziwią mnie w takim razie wypowiedzi kNgV, czy Fallena o tym, że nie podobają im się zmiany dyktowane przez organizacje. Panowie, umówmy się. Tak, jak powiedziane było to wyżej – spróbowaliście raz, drugi, trzeci, dziesiąty, nie wyszło, więc czas oddać pałeczkę.
Wprowadzimy trzy razy tego samego gracza i może będzie dobrze.
Od Boltza, po eksperymenty ze współpracą między Amerykami. Od powrotu TACO, przez zmianę trenera, aż po kolejną próbę z felpsem. Od zakontraktowania Lucasa, przez pożegnanie się z Coldem, aż po grę z kNgV. Dużo? Spokojnie, to dopiero jeden rok. Potem mieliśmy jeszcze powrót Felpsa, rezygnacja z Lucasa, zakontraktowanie meyerna, kolejna zmiana trenera, zmiana meyerna na trk, oraz przeniesienie świeżego trenera na ławkę przez trwające postępowanie w sprawie oszustw.
Fallen, kNgV, może jeszcze rok wam damy, co? Z taką propozycją jak widać, nie wyszedł zarząd organizacji. Szala goryczy się przelała, a pasmo niepowodzeń, oraz nieprzemyślanych zmian zostało brutalnie zerwane i rzucone w przepaść zapomnienia wraz z większością brazylijskiego składu.
Quo vadis MIBR?
Trudno powiedzieć. Większość zależy od postawy kNgV oraz Fallena. Reszta składu raczej jest skończona w tej organizacji. Osobiście uważam, że projekt budowany od zera na barkach tych dwóch graczy nie ma zbytniego sensu. Zwłaszcza że już teraz widać brak zrozumienia na linii gracze – organizacja, co może mieć tylko i wyłącznie negatywny wpływ na ewentualne ruchy w przyszłości. Potrzebny jest świeży start, może rebranding. Szkoda by było zmarnować tak duży potencjał marketingowy. Trudno na świecie znaleźć tak mocno zaangażowanych fanów, jak ci w Brazylii. Warto przypomnieć, że na meczu nikomu nieznanych drużyn spoza top100 rankingu hltv, potrafi siedzieć 20 tysięcy osób. Nie mówiąc już o meczach MIBR, gdzie liczby sięgają stu tysięcy.
MIBR, Twój ruch.