LPF: Pierwsza runda wyścigów za nami!

Fot. Codemasters
- Reklama -

Za nami pierwszy tydzień zmagań na wirtualnych torach LPF. Dostaliśmy w nim wszystko to, co chcielibyśmy oglądać podczas każdej kolejnej serii!

W rozegranych czterech regularnych splitach, a także dwóch dodatkowych (konsole oraz akademia) kierowcy mierzyli się z torem w Bahrajnie. Podobnie jak to miało miejsce w realnym, tegorocznym kalendarzu F1, każdy z wyścigów dostarczył masy emocji i niespotykanych sytuacji. Sprawdźmy jak poradzili sobie kierowcy startujący w regularnych kategoriach, rozpoczynając od zapowiadanego najhuczniej – splitu pierwszego.

Split 1 pokazał klasę

1. ziemia21 2. KL4P3K 3. Niock [pełne wyniki]
Ściganie na pustynnym torze rozpoczęło się od klasycznych kwalifikacji. W nich spotkały nas pierwsze emocjonujące rozstrzygnięcia. Dopiero ostatnie przejazdy wyłoniły nam zdobywcę pole position do wyścigu w splicie pierwszym. Wszystkich kierowców należy pochwalić za bezkolizyjny start, oraz udane manewry wyprzedzania. Nie obyło się jednak bez przygody, która miała największy wpływ na końcowy układ sił. Na 25. kółku pojawił się samochód bezpieczeństwa, co oznaczało, że przy 29-okrążeniowym wyścigu, DRS nie będzie brał udziału w ostatnich bataliach. Kierowcy byli zdani na swoje mądre gospodarowanie paliwem oraz ERSem. Idealny restart lidera oraz ogromne zamieszanie tuż za jego plecami zadecydowały o ostatecznej kolejności na mecie.

- Reklama -
Zobacz też:   LPF: Od dziś wspólnie dostarczamy emocji!

Split 2 i pierwsze szaleństwa

1. KaPuCyN 2. Mikeszeq 3. LuQa [pełne wyniki]
Kwalifikacje w drugim splicie to popis jazdy Dziukensa. Zawodnik stawiany w roli faworyta do zwycięstwa nie tylko w tym GP, ale i całej kategorii przefrunął przez pierwszą część zmagań. W samym wyścigu problemy techniczne i kary złapane, podczas próby gonienia stawki, zadecydowały o braku punktów w finalnym rozrachunku. Mimo to musimy pamiętać o tym zawodniku w kontekście kolejnych zmagań. Problemy techniczne Dziukensa to jednak pikuś, przy pozostałych historiach jakie miały miejsce w całym wyścig. Dość powiedzieć, że samochód bezpieczeństwa wyjeżdżał na tor aż trzykrotnie, a raz byliśmy świadkami wirtualnej neutralizacji. To wszystko było efektem szaleńczej jazdy i kontrowersyjnych zachowań kierowców. Sędziowie z LPF mieli pełne ręce roboty, a czy incydenty zostały ocenione prawidłowo, możecie przekonać się, oglądając raz jeszcze wyścig splitu 2.

Split 3 – DRAMATurgia do końca

1. zyziopl 2. chicken 3. kacbax
Trzeciego dnia zmagań ujrzeliśmy na torze niesamowite zjawiska. Pierwsze okrążenie okazało się być tożsame dla niektórych z pierwszymi karami, dla innych z pierwszymi spinami, a dla kolejnych nawet pierwszymi spotkaniami w box’ach. Cichym bohaterem tego wyścigu został yszardek, który po kłopotach na pierwszym okrążeniu sukcesywnie nadrabiał straty do czołówki. Ta sztuka pozwoliła Mu dotrzeć aż do trzeciego miejsca. Okazało się jednak, że udany atak, okupiony został spaleniem zbyt dużej ilości benzyny, by dojechać do mety. W ten sposób cały misterny plan… wziął w łeb na ostatnich metrach wyścigu.

Zobacz też:   Skarb Kibica LEC Summer Split: wszystko, co musisz wiedzieć o play-offach!

Split 4, czyli (nie)spodziewane szaleństwo

1. Vlad 2. GeRo 3. Kappy
Na deser regularnych splitów, LPF zaserwowała nam istny cud. Nie da się bowiem nazwać inaczej tego co wydarzyło się na starcie tego wyścigu. Po gładkim przeprowadzeniu kwalifikacji przyszedł czas na realną walkę o punkty. Gdy zawodnicy odbyli okrążenie formujące doszło do pierwszej awarii gry. Zawodnicy czekali bowiem na światła, które pomimo kompletu zawodników na starcie, nie chciały zacząć się zapalać. Po dłuższej chwili oczekiwania, pojawiły się jednak czerwone punkty mające rozpocząć ściganie. Zamiast rywalizacji, otrzymaliśmy jednak totalny karambol jeszcze przed pierwszym zakrętem. Poza szalonym startem, warto odnotować błąd lidera wyścigu na dwa okrążenia przed metą, oraz historyczną, pierwszą zmianę z VSC na SC podczas trwającego wyścigu.

Zobacz też:   Grupy na EUM rozlosowane! Kolejny skandal!

Po Bahrajnie, czas na Kanadę!

Pierwsze zmagania kierowców na wirtualnych torach dostarczyły masy wrażeń! Przyciągnęły również wielu nowych fanów jak i tych, którzy z LPF są już od dawna. Bez względu do której grupy należysz, warto byś wieczorami, od niedzieli do czwartku, zajrzał na kanał Ligi Parc Fermé i obejrzał razem z nami te niesamowite wyścigi. Po pustynnych trudach, przychodzi czas na (tak bliski każdemu Polakowi) tor w Kanadzie. Nie może Ciebie zabraknąć!

- Reklama -