LEC: Wszystko powoli wraca do normy

lol lec studio
Fot. Riot Games
- Reklama -

Za nami druga kolejka letniej odsłony europejskich rozgrywek LEC. Po szalonym pierwszym tygodniu wszystko zdaje się wracać na swoje miejsce.

Kolejne dwa dni LECa za nami. Karta walk zapowiadała ciekawe starcia i w gruncie rzeczy takie właśnie dostaliśmy. Zaangażowania nie brakowało, ale o zaskoczenia dość trudno. Faworyci nie zawodzili i wygrywali swoje mecze, a klasowe drużyny po słabym starcie powoli zaczęły odbijać się od dna. Doczekaliśmy się także kilku pojedynków, które z perspektywy czasu mogą okazać się kluczowe dla końcowego układu w tabeli. Zapraszamy na podsumowanie weeku drugiego w wykonaniu topowych drużyn Starego Kontynentu!

“Słabo” to mało powiedziane

Na pochwały najlepszych zawsze znajdzie się czas. Dlatego przewrotnie skupmy się najpierw na tych, którzy w ostatniej kolejce zawiedli najbardziej. Nie sposób nie zacząć tu od SK Gaming. Drużyna ta wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w letnim splicie i nic nie wskazuje na to, że miałoby ono przyjść szybko. Ich drogą powoli zaczęło podążać Astralis. Po ambitnym początku splitu (2-1 w pierwszym weekendzie) przyszły dwie porażki. Bronić ich mogą jedynie przeciwnicy, z którymi przyszło im się zmierzyć. G2 i Misfits to topowe ekipy, a biorąc pod uwagę przebieg obu spotkań nie należy do końca skreślać Zanzaraha i spółki.

- Reklama -

Raz na wozie, raz pod wozem

Ostatni weekend ze zmiennym szczęściem zakończyło aż sześć drużyn. I choć dla niektórych taki rezultat zdaje się do przyjęcia, o tyle inni na pewno liczyli na komplet punktów. Zacznijmy jednak od tych bardziej zadowolonych. Excel wygrało swój pojedynek z MAD Lions i przegrało na Fnatic. Choć wszystko przed meczami wskazywało, że wyniki powinny być odwrotne, to jednak Lwy nie doprowadziły swojej rozgrywki do końca i uległy drużynie Nukeducka. Udało im się natomiast wygrać z Schalke 04 i tak dołączyli do grona drużyn z wynikiem 1-1 po drugim tygodniu.

Wśród teamów mieszczących się w tym zestawieniu znalazła się także właśnie niemiecka formacja, która podobnie jak Team Vitality zaliczyła zwycięstwo na SK Gaming. Najbardziej elektryzującymi drużynami w tym zestawieniu zdają się jednak być Rogue oraz Misfits. Bezpośrednie starcie pomiędzy nimi padło łupem Łotrzyków. Dobrej passy nie udało się jednak podtrzymać i drugiego dnia LEC ulegli oni G2 w meczu zapowiadanym jako najciekawsze starcie tej kolejki.

Starzy wyjadacze dali o sobie znać

Po dwa zwycięstwa odniosły najbardziej utytułowane organizacje w Europie. G2 oraz Fnatic pokazały, że po większych, lub mniejszych problemach w pierwszym tygodniu dalej mają zamiar liczyć się w walce o mistrzostwo sezonu zasadniczego. Samuraje po rozgrzewce na Astralis mieli przed sobą hitowe starcie z Rogue. To nie zawiodło jako samo widowisko, ale dało też jakże ważny punkt w kontekście dalszej rywalizacji z najlepszymi. Na pochwałę zasługują także Pomarańczowi. Po dokonaniu kontrowersyjnych zmian kadrowych wydawało się, że ten sezon nie może przynieść niczego dobrego. A jednak przynajmniej na razie nie wygląda to aż tak fatalnie. Ogranie kolejno Vitality oraz Excel pozwoliło wskoczyć na wysokie miejsce w tabeli i przypomnieć o sobie kibicom, którzy czekali na ich przebudzenie.

W obecnym splicie nie mamy już niepokonanej drużyny. Znalazła się jednak taka, która nie zasmakowała jeszcze zwycięstwa. Kolejne tygodnie znów rozpalą emocje do czerwoności i zaważą o wyglądzie tabeli. Kto wie, być może wygrywający do tej pory pójdą za ciosem, a najgorsi nie znajdą sposobu na poprawę swoich wad. Albo to właśnie dół tabeli wyciągnie odpowiednie wnioski i pokaże, że nie wolno ich skreślać. O tym, która z powyższych tez okaże się tą rzeczywistą, dowiemy się już niebawem!

- Reklama -