LEC: Drugi dzień letnich zmagań za nami!

lol lec studio
Fot. Riot Games
- Reklama -

W zakończonych właśnie starciach drugiego dnia superweek LEC inaugurującego letni split nie obyło się bez zjawiskowych zwycięstw i koszmarnych rozczarowań.

Czas podsumować to o co jesteśmy mądrzejsi po dzisiejszych zmaganiach.

Drugi dzień przyniósł ciekawe rozstrzygnięcia, które podzieliły tabelę europejskich rozgrywek na trzy grupy. Mamy w nich drużyny znajdujące się na dwóch przeciwległych biegunach oraz te, które walczyły do tej pory ze zmiennym szczęściem. Zacznijmy jednak od tych, którym start nowego sezonu poszedł najlepiej.

- Reklama -

Faworyci (nie) zawodzą

Na czele tabeli zgodnie z planem zameldowała się ekipa Rogue. Łotrzyki po ekscytującej wymianie ciosów przez całą rozgrywkę finalnie pokonali Vitality przypieczętowując swój silny start. Co ciekawe to jedyna drużyna spośród wszystkich uczestników poprzedniej fazy play-off, która posiada dwie wygrane na swoim koncie. Wyśmienicie w obecny sezon weszli również zawodnicy Astralis, którzy po wczorajszej wygranej z SK Gaming dziś pokazali swoją wyższość nad Excel. Początkowo mecz wydawał się być nieco chaotyczny. Przewaga dla duńskiej organizacji ukształtowała się dopiero gdy ta zaryzykowała silnym wejściem w oponenta na środkowej alei. Konsekwencją tego zagrania była otwarta droga do Barona, a następnie ułatwiony szturm na Nexus rywali. W nieco innym stylu, ale również z drugą wygraną melduje się Misfits. Króliczki nie bez problemów, ale jednak ograli SK Gaming cierpliwie wymieniając się przewagą przed cały mecz. Ostatnie słowo należało jednak do Vandera i spółki przez co grono teamów z wynikiem 2-0 zamyka się na trzech ekipach.

Na rozstaju dróg

Pierwszym zespołem, który uplasował się na samym środku tabeli było Vitality. Pszczółki nie dały rady Rogue, ale dzięki wczorajszemu zwycięstwu na Schalke 04 skończyli drugi dzień z wynikiem 1-1. Największą niespodzianką dzisiejszych zmagań zdaje się być jednak porażka G2 z Shalke 04. Samuraje po zaciętym pojedynku z Neonem i spółką ostatecznie polegli, a gwoździem do trumny okazała się być walka w okolicy Eldera, po której Schalke zdobyło zarówno smoka jak i Barona mając otwartą drogę ku zmasowanemu atakowi na bazę G2.

Z takim samym rezultatem swoje wojowanie zwieńczył zespół MAD Lions. Pierwsze gry tego sezonu obfitują w (przynajmniej na papierze) trudnych rywali dla lwów. Stąd absolutnie akceptowalnym wynikiem zdaje się być wczorajsza porażka na G2 oraz dzisiejsza, kontrolowana od początku do końca wygrana z Fnatic. Wszystkie wyżej wymienione zespoły znajdują się niejako na rozstaju. Już jutro okaże się, które z nich skończą pierwszy tydzień z dodatnim, a które z ujemnym rezultatem.

Ciężary od samego początku

Czas na podsumowanie największych przegranych ostatnich dwóch dni rozgrywek. Tutaj z niechlubnym wynikiem 0-2 meldują się SK Gaming oraz Excel. Obie drużyny nie wyglądały na pewne swoich decyzji w czasie rozrywanych meczów. Skutkowało to rozpędzaniem się oponentów i przypieczętowaniem ich zwycięstw. Dość nieoczekiwanie wśród największych rozczarowań dotychczasowych potyczek znalazło się Fnatic. Dziś polegli oni na zdecydowanie silniejszą od nich ekipę MAD Lions i mają przed sobą bardzo dużo pracy by wrócić na należne im miejsce.

Drugi dzień zmagań w LEC pokazał, że czekają nas tygodnie pełne emocji na najwyższym możliwym poziomie i nikt nie ma zamiaru odpuszczać. Przegrywające drużyny mają niemałą pracę domową do odrobienia, a dotychczasowi zwycięzcy muszą być gotowi na odpieranie ataków kolejnych ekip. Następne starcia już jutro!

- Reklama -