GSL 2020 S3: TY i Maru wychodzą cało z Ro.4!

sc2 maru
Fot. Blizzard
- Reklama -

Miejsca 3 i 4 zostały 3 sezonu GSL 2020 już obsadzone przez reprezentantów Afreeca Freecs – Statsa i Armaniego. Walka o pierwsze miejsce dopiero przed nami.

Dzień pierwszy – TY kontra Stats

Jak wszystkie mecze półfinałowe a w przyszłości i sam finał, starcie miedzy tą dwójką odbyło się w formacie Bo7. Obaj we wcześniejszych fazach turnieju pokazali znakomitą formę i przygotowanie do gry, przed półfinałem jednak to TY lepiej odrobił pracę domową i strategicznie wymanewrował swojego rywala. Prezentując mocno niecodzienne taktyki, połączone z bezbłędnym ich wykonaniem, zdominował swojego rywala nie poddając ani jednej mapy.

Lód i chrom to miejsce pierwszej gry. TY stawia na drop z Wdowich Min. Wrzuca je do bazy swojego rywala, próbując jedocześnie wjechać helionami od strony naturalnej ekspansji. Przezorny Protoss blokuje wejście Bramą, ale TY nie daje za wygraną i za pomocą Promu Medycznego wprowadza je do bazy Statsa zabijąc mu racjonalną ilość Próbników. Stats próbuje wyrównać swoje szanse i atakuje Tropicielami z Mignięciem, ku jego zaskoczeniu od razu zrzucona wieżyczka z Kruka, pozbawiła go znacznej części owych Tropicieli.

- Reklama -

TY przejmuje inicjatywę i tym razem wrzuca do bazy przeciwnika Helbaty. Atak okazuje się być zupełnie nieskuteczny, a obaj zwodnicy decydują sie zając po trzeciej ekspansji. Gdy Stats sięga po czwartą bazę TY wyprowadza bezbłędny atak, wymanewrowuje Protossa i niszczy budujący się Nexus. Zaraz po tym, ponownie wprowadza Stats’a w błąd i korzystając z zamieszania ustawia swoje Czołgi Oblężnicze za kamieniami, przed trzecią bazą Protossa. Ten zmuszony atakuje frontalnie, traci armię a chwile później trzecią bazę. Pierwsza mapa dla TY.

Kolejna gra odbywa się na mapie Wieczne Imperium. TY ponownie otwiera dropem z min, tym razem z umiarkowanym efektem. Obaj gracze bez większych problemów docierają do etapu trzeciej bazy. Stats stawia na jednostki z Bram i Wysokich Templariuszy, Ty natomiast do standardowej kompozycji dodaje Duchy. Gra nabiera kolorów kiedy armie obu zawodników mijają się na mapie i rozpoczyna się chaotyczna wymiana baz. Ostatecznie TY zabezpiecza swoją pierwszą bazę, jednocześnie niszcząc wszystkie bazy Protossa. To zmusza Stats’a do odwrotu ale jednostek Terran jest zbyt wiele i TY zyskuje kolejny punkt.

Koszmar Protossa

Kolejna rozgrywka na mapie Wieczny Sen to jeszcze bardziej zwariowany scenariusz. TY przejmuje inicjatywę i stawia Baraki pod bazą rywala. Pierwszy pojawia się Żniwiarz, i odwraca uwagę Protossa, gdy Baraki wlatują do jego głównej bazy. W mainie Statsa rozpoczyna się produkcja Maruderów, natomiast w swojej bazie TY szykuje niewidzialne Banshee. Zaatakowany znienacka Stats micruje naprawdę bezbłędnie i traci tylko 7 próbników. Gdy wydaje się że gra jest dla niego już przegrana, przechwytuje i niszczy oddział Czołgów Oblężniczych. Dalej obserwujemy desperacką obronę osłabionego Protossa. Olbrzymie dropy podczas ataku na czwartą bazę, które za każdym razem Stats ledwie odpierał tracąc znaczne ilości Tropicieli. TY ostatecznie wykorzystuje swoją przewagę, oraz fakt iż armia Statsa, jest mniej mobilna. Atakując na przemian położoną daleko w górnym rogu mapy czwartą bazę i main Protossa, niszczy jego infrastrukturę i zdobywa trzeci punkt.

Ostatnią szansą na powrót Stats’a było zwycięstwo na mapie Złoty Mur. TY jednak przeszedł sam siebie w utrudnianiu życia swojemu rywalowi. Kiedy Protoss jako ścieżkę swojej technologii wybrał Gwiezdne Wrota, TY w rogu swojej bazy postawił Rdzeń Fuzyjny. Chwilę później obserwowaliśmy nierówną walkę Feniksów i nielicznej Protosskiej piechoty z armią Terran, na szczycie której pojawił się niespodziewany Krążownik. Feniksy Statsa zdawały się nie zadawać żadnych obrażeń opancerzonej bestii i dopiero z pojawieniem się Promienia Otchłani, Terrańska ofensywa musiała na chwilę się zatrzymać.

Gra przenosi się na dolną platformę, a TY ponownie zmienia strategie i stawia na jednostki mechaniczne i krążowniki. Potężny atak Czołgami Oblężniczymi i Krążownikami zmusza Protossa do opuszczenia głównej bazy i zajęcia ekspansji w górnej części mapy. Stats próbuje swoich sił kontratakując tropicielami i tworząc armie Destabilizatorów, ale jego odziały ostatecznie są bez szans w starciu z oszałamiającą ilością czołgów. Tym niesamowitym zagraniem TY ostatecznie masakruje rywala, i wchodzi do finału z wynikiem 4:0.

Dzień drugi – Armani kontra Maru

Kolejna część półfinału to starcie Armaniego – debiutanta który w tym sezonie pierwszy raz awansował do Ro.16 GSl z Maru. Maru to zawodnik którego przedstawiać nie trzeba, podchodząc do walki z Armanim dostąpił zaszczytu grania w ćwierćfinale GSL już 10 raz. Natomiast po pokonaniu go, wynikiem 4:2, staje przed szansą na uzyskanie 5 pucharu GSL Code S.

Pojedynek ten, mimo potężnej różnicy doświadczenia dzielącej obu graczy, był zdecydowanie bardziej wyrównany niż pojedynek dnia pierwszego. Pierwszy raz zawodnicy zmierzyli się na mapie Wieczne Imperium. Obaj postawili na ekonomie i szybkie trzy bazy. Armani popisał się umiejętnościami defensywnym odpierając atak Bio, Helionów i Liberatora. W konsekwencji gra dotarła do punktu w którym Terran starał się zniszczyć czwartą bazę Zerga, a ten za wszelką cenę ją obronić. W końcu baza Armaniego została zniszczona, ale kosztem sporej części armii Maru, a gra była wciąż stosunkowo wyrównana. Dopiero kilka soczystych eksplozji min, trafiających w Mutaliski lub Banelingi, połączonych z nieustanną presją ze strony Maru, przełamały szeregi obronne Zerga. Maru wychodzi na jednopunktowe prowadzenie.

Armani przechodzi do ofensywy

Runda druga, Wieczny Sen. Maru stawia na techniczny build. Przygotowuje dla swojego rywala drop z Helbatów, połączony z nalotem Banshee. Armani broni się bezbłędnie i w konsekwencji śmiało saturuje trzecią i bierze czwartą bazę. Ponownie Maru zakłada oblężenie na czwartą bazę Armaniego. Niestety nie docenia liczebności sił rywala. Armani rozbija atakujące go oddziały i ściga je aż pod trzecią bazę Maru. Tam dobija resztki armii oraz niszczy pracujące SCV, zmuszając Terana do napisania GG.

Zaraz po wyrównaniu Zerg stara się przejąć inicjatywę. Otwiera Niecką rozrodczą ale to nie specjalnie zaskakuje Terrana. Armani inwestuje w rozwój ekonomiczny, szybka trzecia a zaraz po niej czwartą baze. Jego odpowiedz na atak Marines to ciągłe kontrataki Zerglingami i Banelingami. Armani namiętnie kontratakuje nawet na dwie z trzech baz Maru, nie starcza mu jednak oddziałów do obrony własnych Wylęgarni i gra wymyka mu się z pod kontroli. Maru zdobywa punkt i ponownie wychodzi na prowadzenie.

Niestrapiony wcześniejszą porażką Armani, w kolejnej grze, ponownie stara się przejąć inicjatywę. Decyduje się na Czerwia Nydusowego transportującego Królowe i Zerglingi. Maru jednak, widząc większą grupę Zerglingów pod baza przeciwnika, rozszyfrował jego zamiary i przygotował swoją bazę do obrony. Atak Czerwiem okazał się kompletną porażka i Armani oddał grę.

Emocjonujący finisz

Piąta gra tego pojedynku była najdłuższą i zarazem najbardziej emocjonującą. Na mapie Złote Filary Armani szukając sposobu na pokonanie Maru, ponownie zmienił swoją strategię. Postawił na kompozycje która wyciągała go niejednokrotnie z najgorszych opałów, mianowicie na Hydraliski, Żmije i Czyhacze. Plan okazał się niewątpliwie skuteczny, gra toczyła się tak długo aż na mapie pozostała tylko jedna zasobna w minerały baza. Przez kilkanaście minut Armani wszelkimi dostępnymi metodami uniemożliwiał Maru zbieranie minerałów. Obserwowaliśmy zarówno precyzyjne dropy z Czyhaczy jak i frontalne szarże podczas których Zergowe jednostki padały jak muchy. Ostatecznie to Maru był tym któremu zabrało minerałów. Armani szaleńczą walką raz jeszcze przedłużył swoje nadzieje na pierwszy w życiu finał GSL.

Rozstrzygnięcie stało się rzeczywistością na mapie Lód i Chrom. Maru odważnie rozpoczął swoją rozbudowę od centrum dowodzenia, a chwile później zdecydował się na ofensywne otwarcie 2/1/1. Armani przeczuwając zamiary rywala starał się wywabić część Marines w dół rampy do naturalnej ekspansji Terrana. Maru złapał haczyk i zszedł oddziałem Marines w dół, prosto w pułapkę Armaniego. Tylko fenomenalne mico SCV pozwoliło mu utrzymać Marines przy życiu, i na dodatek odstrzelić odział Zerglingów, jakże potrzebny Armaniemu do nadchodzącej obrony. Finalnie gdy armia Maru dotarła pod bazę Zerga, wszystko potoczyło się na niekorzyść tego drugiego. Spóźnione Zerglingi nie dotarły na czas aby oflankować Marines, a ci błyskawicznie zestrzelili cztery królowe i trzecią bazę Armaniego. Tak zakończyła się historia największej niespodzianki trzeciego sezonu, i jednocześnie otwarła się przed Maru szansa. Szansa na zostanie pierwszym graczem który pięciokrotnie zwyciężył w GSL Code S .

Finał nadchodzi wielkimi krokami

1 listopada o 7:00 w szranki staną Maru i TY. Obaj finaliści reprezentują rasę Terran a zatem zapowiada się fenomenalne widowisko. Który z graczy sięgnie po puchar i nagrodę 25,000$? Tego dowiemy się już niebawem.

- Reklama -