Nie tak dawno temu opisywałem, jak to G2 totalnie nie poradziło sobie w EPL. Nie minęło wiele czasu, a włodarze organizacji znaleźli drogie rozwiązanie.
Niko nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Już za czasów gry w mousesports pokazywał niesamowite umiejętności w grze każdą z broni. Przejście do Faze było niesamowitą bombą. Od początku, do (prawdopodobnego) końca jego przygody z tą drużyną, zdecydowanie jako jedyny trzymał pomoc mecz w mecz. Nie było spotkania, gdzie prezentowałby się nadzwyczaj słabo. To właśnie ta stałość w umiejętnościach czyni go tak zabójczym na serwerze.
Nie jest to niesamowite odkrycie. G2 od jakiegoś czasu słynie z eksperymentów w składzie wychodzących poza scenę francuską. Warto zauważyć, że już kilka miesięcy temu sprowadzili do składu Kovaca. Hunter, bo tak nazywa się krewny Niko najwidoczniej bardzo chciał zagrać z nim w jednym składzie. Mowa o wykupieniu gracza FaZe Clanu. Klauzula wykupu z pewnością musi być wysoka. Warto przypomnieć, że Niko przeszedł w 2017 roku z mousesports za 500 tysięcy dolarów. Tym sposobem, jeśli organizacje dopięły by transfer, byłby to kolejny rekord ustanowiony przez Kovaca.
Ze składem miałby pożegnać się Amanek. Szczerze mówiąc, patrząc na skład na papierze – wygląda to bardzo groźnie.