LCS Playoffs: po przerwie od 2017 TSM dominuje!

lol lcs tsm doublelift
Fot. Riot Games
- Reklama -

Trzy pełne lata musiał odczekać TSM, aby ponownie zdobyć mistrzostwo LCS! Ekipa DoubleLifta dokonała tego wczoraj po wygranej 3:2 przeciwko FlyQuest!

Mimo problemów technicznych i prawie godzinnego opóźnienia podczas drugiej mapy była to seria pełna emocji, na którą warto było czekać. Silver Scrapes ponownie rozbrzmiało nad amerykańskim Summoners Rift w serii TSM przeciwko FlyQuest!

Droga do finału

Cokolwiek by mówić, o wczorajszym pojedynku obydwie drużyny przybyły długą i wyczerpującą drogę do wczorajszego finału. Obydwie drużyny rozpoczęły playoffy od najniższej możliwej pozycji. Przygoda FlyQuest wygląda naprawdę imponująco. Aby dostać się do finału musieli pokonać kolejno Evil Geniuses, Cloud9 oraz Team Liquid.

- Reklama -

Nieco gorzej wyglądało to dla TSM. Już w pierwszej rundzie stosunkowo niespodziewanie przegrali swój pojedynek przeciwko Golden Guardians 3-0, co zmusiło ich do gry w drzewku przegranych oraz rozegrania aż pięciu serii BO5 przed finałem! Ich starcia w dolnym drzewku rozpoczęły się od walk przeciwko Dignitas, a później ponownie Golden Guardians. Dalej ich droga wyglądała podobnie do ich przeciwników z finału – musieli się mierzyć z drużynami wyeliminowanymi przez FlyQuest, czyli Cloud9 i Team Liquid.

Team Solo Bjergsen

Przed rozpoczęciem fazy pucharowej nie ukrywajmy TSM radził sobie średnio. Byli daleko w tyle, jeśli chodzi o listę faworytów tych playoffów. Ich grze brakowało stabilności, a częste błędy powodowały, że łatwo przegrywali gry, co zaprezentowali w serii przeciwko Golden Guardians.

Wielu fanów amerykańskiej ligi wątpiło w zdolności drużyny oraz tego, czy ich uzdolniony weteran sceny – Bjergsen – pomoże im wygrać tę serię, tak jak poprzednie. W pierwszych meczach fazy pucharowej pokazywał on świetną formę i ku niezadowoleniu fanów FlyQuest utrzymał ją również w finale, co przyniosło im zwycięstwo w finale.

Mówiąc tutaj o formie zawodników oczywiście nie można pominąć reszty drużyny, gdzie królował DoubleLift na Ashe, czy Broken Blade przy pomocy Jaxa i Camille.

Problemy FlyQuest

Finał rozgrywek światowej klasy z pewnością jest sytuacją stresującą dla samych zawodników oraz ich sztabu. Niestety FlyQuest nie udało się uniknąć dodatkowych problemów podczas gry, co z pewnością wpłynęło na ich rozgrywkę. Jak podają źródła fala upałów w Stanach spowodowała przeciążenie sieci oraz awarię prądu w domu WildTurtle skąd rozgrywał on wczorajszą serię. Na szczęście zawodnik został przetransportowany do siedziby firmy, aby kontynuował grę, jednak prawie godzinna przerwa negatywnie wpłynęła na zawodników.

Powrót do serii

FlyQuest po tym incydencie przegrywał w serii już wynikiem 2-0 i byli bardzo bliscy porażki. Na szczęście dla nich udało im się znaleźć skupienie w tych trudnych chwilach. Dobrymi wyborami skontrowali wybory TSMu i udało im się odbić w tej serii do wyniku 2-1 dzięki wspaniałej grze Santorina na Hecarimie.

Czwarta mapa rozpoczęła się od agresywnej gry TSMu, która dała im pierwszą krew oraz prowadzenie w tej grze. Niestety dla nich FlyQuest popisał się lepiej przygotowaną kompozycją na środkową oraz późną fazę rozgrywki, co skutecznie zatrzymało zapędy TSMu. Ekipa FLY przejęła prowadzenie w spotkaniu i mimo wielu niesamowitych kradzieży obiektów ze strony junglera TSM ostatecznie dusza smoka, baron oraz baza padły łupem przeciwnika.

All Abord for Silver Scrapes!

W decydującym starciu TSM zdecydował się na sprawdzone i komfortowe wybory dla swoich zawodników, co było strzałem w dziesiątkę. Broken Blade wraz ze swoją Camille uzyskał niesamowicie olbrzymią przewagę złota dla swojej drużyny. Niemiecki gracz górnej alejki przy wsparciu swojego dżunglera kompletnie zdominował grę. Powrót do serii dla FlyQuest dodatkowo utrudniał Bjergsen ze świetną grą na całej mapie. Jego Twisted Fate był prawdziwą zmorą przeciwników, co tylko pomogło TSM zamknąć tę mapę, serię oraz zgarnąć Mistrzostwo LCS.

TSM na Worldsach!

TSM weźmie udział w Mistrzostwach Świata pierwszy raz od trzech lat. Ekipa DoubleLifta zmierzy się z ekipami z całego świata jako pierwszy seed z Ameryki. Podczas wcześniejszych występów organizacja nigdy nie wyszła z grupy w zasadniczej fazie turnieju. Czy tym razem będzie inaczej przekonamy się już od 3 października!

- Reklama -