LEC Playoffs: Schalke upada, MAD Lions na Worldsach!

lol lec mad lions
Fot. Michal Konkol / Riot Games
- Reklama -

Miracle Run tutaj się kończy. Schalke 04 dotarło do tego pojedynku po 11 wygranych mapach z rzędu w LEC. MAD Lions zakończyło tę serię i jedzie na Worldsy!

Jeszcze parę tygodni temu każdy stawiałby MAD Lions, jako pewnego zwycięzcę przeciwko Schalke. Do dzisiaj Schalke miało na swoim koncie 11 wygranych map bez porażki. Miracle Run ostatnich kolejek dostarczył wiele emocji fanom tej drużyny. Dzisiejsza seria dostarczyła nam dawkę porządnego League of Legends. Ostatecznie to MAD Lions po wygranej 3-1 jedzie na Mistrzostwa Świata!

Czysta egzekucja

Pierwsza mapa zaczęła się od agresywnych zagrań ze strony Schalke. Gilius przejął niebieskie wzmocnienie swojego przeciwnika, przez co Shad0w był do tyłu już od pierwszych minut. Jego los przypieczętować miały najbliższe minuty. MAD Lions spróbowało odważnego zagrania na dolnej alejce, co dzięki przytomnej teleportacji Odoamne skończyło się zabójstwem dla ich przeciwników. Chwilę później Shad0w upadł ponownie, co dało darmowego Smoka Piekielnego na konto Giliusa. Dalsza gra toczyła się metodycznie pod dyktando Schalke. MAD miało swoje momenty, jednak kolejne smoki, a później w 24 minucie Baron Nashor wpadły na konto Schalke. Mapę zakończyła walka drużynowa na rzece w 30 minucie gry. MAD Lions złapało przeciwną Sejuani w pięcioosobowej pułapce, z której Gilius wydostał się przy pomocy Tahm Kencha. Następnie Schalke podczas ucieczki odwróciło się w stronę przeciwników, unicestwiając ich i zdobywając pierwszą (i 11 z kolei!) mapę na swoje konto.

- Reklama -

Lwy wyrównują

Druga mapa rozpoczęła się dość solidnym draftem po obu stronach, głównie drużyny poszły w swoje komforty i nie zobaczyliśmy czegoś niesamowitego.

Gra rozpoczęła się serią błędów ze strony Schalke co świetnie wykorzystywało na swoją stronę MAD Lions, które po pierwszej mapie i słabym early, zdecydowanie się odrobili i pokazali, że też potrafią wyśmienicie zagrać początkową fazę gry. Pierwszy Herald poszedł na konto ekipy Neona, a następnie każdy możliwy obiekt na mapie na konto drużyny Humanoida. Gra dość szybko zaczęła wymykać się spod kontroli Schalke, a ich kompozycja nie pozwala na wiele możliwości powrotów do gry. MAD Lions dominowało przez większość gry aż w końcu ja wygrała. Bardzo słaba gra Schalke, które nie wygrało ani jednej walki drużynowej i popełniało masę głupich i niewybaczalnych wręcz błędów. Świetny wybór ze strony Carzziego, ta Ashe na pewno dużo znaczyła w kontekście linii i nie dała ani chwili wytchnienia Neonowi.

Humanoid na prowadzeniu

Trzecia mapa rozpoczęła się również od standardowych wyborów dla obu drużyn, zobaczyliśmy tylko tym razem Giliusa na Lee Sinie, a Shad0wa na Lili. Gra niemalże przebiegała bardzo podobnie. Początkową fazę rozgrywki znów zdecydowanie przypisałbym MAD Lions, które raz po raz świetnie wyłapywali swoich przeciwników i wykreowali sobie już wtedy dość znaczącą przewagę. Wchodząc w środkowy etap rozgrywki, wiedzieliśmy już, jak najprawdopodobniej zakończy się to spotkanie. Kolejna dominacja ekipy Humanoida. Schalke jednak stworzyło sobie kilka dogodnych sytuacji, gdzie Carzzy popełniał błędy i dawał się wyłapywać swoim rywalom. Jednak gdy nadeszło do końcowej najważniejszej walki, już z zimna krwią, bez żadnej pomyłki zdobył triple kilka i wykończył swoich rywali. Na placu boju pozostał wtedy tylko Neon, który nie mógł już nic zrobić i patrzył tylko, jak „lwy” kończą drugą rozgrywkę. Kolejna słaba gra Schalke, słaby draft i na koniec przegrana mapa.

MAD MAD MAD Lions!

Ostatnia mapa znowu nie zaskoczyła nas pod względem wyborów. Obydwie drużyny wybrały raczej standardowe, sprawdzone i komfortowe kompozycje. Niestety dla Schalke 04 widzieliśmy już ten scenariusz na dwóch poprzednich mapach. Rezultat był dokładnie taki, jak oczekiwaliśmy. Mimo, że Schalke walczyło zacięcie, w 20 minucie MAD Lions unicestwiło przeciwników oraz zdobyło Barona Nashora. Na tym wzmocnieniu MAD nie zdobyło tyle, ile by chcieli, ale w 10 minut później udało im się otworzyć bazę przeciwnika. Po tym ostatecznie MAD Lions w 31 minucie zakończyli to spotkanie i zyskali awans na Worldsy!

Spotkanie gigantów!

Już jutro zobaczymy pierwszy półfinał tegorocznych letnich playoffów. Kolejny rematch BO5 gigantów Europejskiej sceny – G2 Esports przeciwko Fnatic. Wielu się zgodzi, że jest to przedwczesny finał. Co za tym idzie możliwe nie ostatnia seria między tymi drużynami w tym sezonie LEC. We wiosennym splicie 2020 ekipy te starły się dopiero w finale, gdzie z wynikiem 3-0 tryumfowało G2. Sytuacja podobna do tegorocznej miała miejsce w summer splicie 2019 roku. Tam G2 vs Fnatic grali przeciwko sobie w półfinale oraz finale fazy pucharowej. Wtedy w obydwu pojedynkach zwycięzyło G2 wynikiem 3-2. Jak będzie w tym roku? Przekonamy się już jutro na kanale Polsat Games na YouTubie oraz Twitchu.

- Reklama -