LEC Playoffs: G2 Esports zwycięża i awansuje na Worldsy!

lol lec g2
Fot. Michal Konkol / Riot Games
- Reklama -

Po dzisiejszej serii poznaliśmy kolejnego reprezentanta z LEC na Mistrzostwach Świata w Chinach. Jest nim G2 Esports, które rozprawiło się 3-1 z MAD Lions.

Drużyna Jankosa rozpoczęła letni split LEC nie najlepiej. Zdarzyło im się sporo wpadek na takie zespoły, jak Excel, Origen, czy Team Vitality. Końcówkę fazy zasadniczej mieli jednak świetną, ponieważ wygrali aż sześć meczów z rzędu. Za to MAD Lions wyglądało zupełnie odwrotnie, albowiem świetnie wystartowali i długo byli liderami. Natomiast później przyszedł kryzys i zaczęli przegrywać swoje spotkania. To faworyzowało G2 przed dzisiejszym pojedynkiem.

Masakracja na starcie

Na pierwszej mapie G2 zdecydowało się na niebieską stronę i agresywną kompozycję. Już od początku gry wybrzmiewała ich dominacja, ponieważ w 12 minucie mieli przewagę 6 tysięcy sztuk złota. Zwłaszcza za sprawą zejść Jankosa, który zgarnął pierwszą krew i trzy smoki. Sytuacja mogła się lekko odwrócić po wygranej walce MAD Lions na minutę przed smokiem. Jednak podczas akcji pod jamą tegoż smoka, to G2 Esports zmiażdżyło rywali i przejęło oceaniczną duszę. Niedługo potem Caps i spółka wzięli barona i zakończyli rozgrywkę.

- Reklama -

Lwy walczą… i upadają

Drugą mapę możemy określić mianem potężnego młynu! Jednak od początku się na to nie zapowiadało, obie ekipy wzięły dla siebie dość zwyczajnie drafty, bez jakiś większych super wyborów. Jednak od początku już meczu mogliśmy oglądać wiele niesamowitych solowych zagrań. Tutaj zdecydowanie trzeba podkreślić to, że Caps zagrał wybitne spotkanie, nie dobre, wybitne. W początkowych faza h to G2 zgarniało więcej obiektów na mapie, lecz w zabójstwach obie drużyny szły łeb w łeb. Do momentu. Momentem kulminacyjnym była wygrana walka przez MAD Lions i wzięcie sobie Barona Nashora. Mimo tak wielkiej przewagi, jaką zapewniły sobie „lwy”, G2 nie straciło zimnej krwi i wiedzieli, jak mają wywrzeć presję bez żadnego wzmocnienia. G2 cały czas forsowało MAD do pewnych zagrań, w których całkowicie się gubili. W środkowej fazie wystąpiło jeszcze kilka większych walk, gdzie zazwyczaj to ekipa Jankosa wygrywała i wyłapywała swoich rywali. I tak G2 w końcu zakończyło druga mapę, zdobywając druga wygraną na swoją korzyść. Tutaj trzeba jeszcze raz podkreślić, że Caps wybitne spotkanie. Wunder również na Neeko ze swoimi R’kami odwracał walki na korzyść swojej drużyny. Najjaśniejszym punktem MAD Lions był zdecydowanie Kaiser, który również zagrał naprawdę dobre spotkanie na Shenie.

Wielki powrót!

W trzeciej mapie Lwy wreszcie się zbudziły ze snu. G2 zdecydowało się na bardzo standardową kompozycję. Syndra dla Capsa, Lee Sin dla Jankosa czy Ezuumi na dolnej alejce. To nie wystarczyło, by powstrzymać MAD, które będąc na krawędzi, za wszelką cenę nie chciało z niej spaść. Na sporą uwagę tutaj zasługuje early game ze strony MAD Lions. Lulu Kaisera oraz Lilia w rękach Shad0wa dali MAD trzy tysiące sztuk złota przewagi w 15 minucie. A na tym nie koniec, a był to początek ich dominacji. Rozpędzona (dosłownie!) Liliana zabierała kolejne zabójstwa na swoje konto i powrót do tej gry ze strony G2 powoli stawał się niemożliwy. Nie była to, w pełni czysta gra, ale dająca nadzieje na zwycięstwo w serii.

ZOE!

Genialne G2 esports przypomina fanom kim są. W czwartej odsłonie serii G2 zdecydowało się na powrót na stronę niebieską. Początek mapy zdecydowanie był lepszy dla ekipy Jankosa, ponieważ już w 11 minucie mieli przewagę trzech tysięcy sztuk złota. Poza tym wzięli górskiego smoka za sprawą presji na dolnej alei i kontroli struktur przez Polskiego junglera. Chwilę po tym G2 zaczęło się co raz bardziej rozkręcać, a MAD Lions nie miało żadnych odpowiedzi na aktywną grę rywali. Lwom jedynie na bocie udawało się wyłapywać przeciwników, ale tymczasem G2 Esports brało wieże lub pojedyncze zabójstwa po drugiej stronie mapy. Następnie gra lekko się uspokoiła, a losy odwróciły się po walce w 21 minucie, w której MAD Lions zmiażdżyło wicemistrzów świata. Mimo to G2 Esports pushowało przeciwników, a o ich zwycięstwie zadecydowała jedna walka drużynowa w bazie Lwów. G2 pokazało, że nie ma na nich mocnych.

Awans na Worldsy

Awans w fazie pucharowej daje ekipie Jankosa wyjazd na Mistrzostwa Świata, dzięki czemu zobaczymy kolejnego Polaka na tej międzynarodowej imprezie w Chinach. MAD Lions spada do dolnego drzewka, gdzie od wczoraj czeka już na nich rozpędzone Schalke04!

- Reklama -