Czy Team WE da radę awansować do playoff?

Fot. Team WE / Weibo
Fot. Team WE / Weibo
- Reklama -

Po bardzo dobrym wiosennym splicie Team WE nie zdecydowało się na zmiany. Teraz ich forma się waha i walczą o awans do fazy pucharowej.

Team WE wiosną, a latem

Skład Morgan-beishang-Teacherma-Jiumeng-Missing w poprzednim splicie ledwo awansował do playoffów. WE skończyło fazę zasadniczą z bilansem 8-8, a cechowało ich to, że na teoretycznie słabsze zespoły wygrywali. Za to na te lepsze na papierze przegrywali, oczywiście z paroma wyjątkami. Natomiast w playoff zaprezentowali się bardzo dobrze, najpierw wygrali 3-1 na eStar, a w ćwierćfinale ulegli 1-3 Top Esports.

W tym sezonie Team WE plasowałem w swoim power rankingu na szóstym miejscu. Idzie im całkiem podobnie, jak w poprzednim splicie, ponieważ znowu wygrywają na teoretycznie słabsze zespoły. Dalej brakuje im jednak czegoś więcej, tej przebojowości, albowiem gdy nie są faworytami spotkania, to przegrywają. Ulegli między innymi na FunPlus Phoenix, JD Gaming oraz Suning, czyli wstydu nie ma, ale ścisłej czołówki także nie ma.

- Reklama -
Zobacz też:   Lol Pro League wchodzi w decydującą fazę!

Stajnia młodych talentów

W tym sezonie Team WE dysponuje najmłodszym składem w stawce. Trójka ich graczy ma dopiero 19 lat, beishang jest 20 latkiem, a najstarszy Teacherma jest w wieku 21 lat. Mimo wieku to właśnie środkowy WE jest jedynym zawodnikiem w tym składzie, który zadebiutował w LPL w tym roku. Reszta grała wcześniej od jednego do trzech splitów w przypadku Missinga w LPL. Co ciekawe w 2019 roku w ekipie WE grało trzech aktualnie zajmujących miejsce w głównym składzie graczy. Najlepiej wśród zawodników tej drużyny prezentuje się Jiumeng, albowiem zdobył już aż 9 nagród MVP mapy. Warto też wspomnieć o trenerze WE, Tajwańczyk nie odnosił wcześniej żadnych sukcesów, ani jako gracz, ani jako trener. Dlatego ten split będzie dla niego, jak i dla zawodników bardzo ważny, by udowodnić swoją wartość.

Seria na Victory Five

Starcie z V5 zaczęło się dla Team WE bardzo dobrze, ponieważ świetnie zagrali na pierwszej mapie. Grając po stronie niebieskiej, od początku dominowali przeciwnika, a genialną robotę w walkach robił Jiumeng operujący Ezrealem. Przewaga WE w 12 minucie wynosiła aż 5 tysięcy sztuk złota i naciskali coraz bardziej na rywali. Potem jednak sytuacja się pogorszyła, ponieważ sromotnie przegrali walkę drużynową i stan gry się trochę wyrównał. Najważniejsza była akcja przy baronie, w której Jiumeng zdobył potrójne zabójstwo i wykończył nashora. Następnie zakończenie gry było już tylko formalnością.

Kolejne odsłony serii nie były już dla WE zbyt dobre, ponieważ obie przegrali, kończąc ja z wynikiem 1-2. Aczkolwiek na obu mapach stawiali opór i radzili sobie naprawdę dobrze, ale w najważniejszych momentach V5 lepiej prowadziło grę. Najlepiej zagrał środkowy Victory Five — Mole, ponieważ w kluczowych akcjach genialnie przewidywał to, co zrobi przeciwnik, a także kilkukrotnie wyłapywał rywali. Warto zwrócić uwagę na to, że w obu grach to Morgan, czyli toplaner WE dawał się wyłapywać. Właśnie takie błędy pozbawiają Team WE zwycięstw w meczach na mocnych przeciwników.

Co dalej z Team WE

Następne mecze dla ekipy Jiumenga będą najważniejsze. Aktualnie WE plasuje się na szóstej pozycji w tabeli z bilansem 8-5. Pod względem ilości zwycięstw są ex aequo z LGD Gaming i FunPlus Phoenix, więc najprawdopodobniej do awansu brakuje im jednego zwycięstwa, a grają jeszcze trzy mecze. Powinni wygrać dwa następne spotkania, ponieważ grają w niedziele z eStar i we wtorek z Oh My God, a są to zespoły z dołu tabeli. Na zakończenie zagrają z faworytem do wygrania ligi, czyli z Top Esports, ale ten mecz odbędzie się dopiero w sobotę. Odnośnie do wyjazdu na worldsy, to w ich obecnej formie jest to odległa droga.

- Reklama -