Mowa w tekście dziś będzie o Mikołaju Klimku. Możecie kojarzyć go z różnorakich dziedzin kultury. Od gier, aż po różne bajki, czy seriale.
Mikołaj mocno angażwał się w branże gier. Podkładał swój głos takim postaciom, jak Lucian, Yasuo, czy Draven z jednej z największych gier-League of Legends. Ciężko wymienić w zasadzie te wszystkie tytuły, w których mogliśmy go usłyszeć. Dlatego podrzucam wam link do dubbingpedia.pl i tam możecie zerknąć sobie jeszcze na inne tytuły. Miedzy innymi zobaczycie tam naszego rodzimego Wiedźmina. A jestem pewien, że znajdziecie tam o wiele więcej tytułów w jakie graliście. Często my gracze, nie zwracamy uwagi na tak małe szczegóły, jakim jest dubbing. Jednak po krótkich przemyśleniach, jestem pewien, że wykonywał swą pracę bezbłędnie.
Nie tylko w grach, ale już od najmłodyszch lat, najprawdopodobniej był gdzieś tam przy was. Użyczając swojego głosy chociażby różnych bajkach. Zapewne oglądaliście, bądź kojarzycie takie anime jak „Pokemon”, w którym to był narratorem. Do dziś, sam nie byłem tego nawet świadom. Jeśli tym jeszcze was nie przekonałem, pomyślcie o „Scooby Doo”, „Kung Fu Pandzie”, „Shreku”, „Piratach z Karaibów”, czy chociażby różnych produkcjach Marvela. Mikołaj Klimek towarzyszył nam w naszej własnej podróży już od dłuższego czasu. To on często sprawiał, że dzięki dobremu lektorowi mógł zagościć uśmiech na naszych twarzach bądź bliskim nam osób.
Chciałbym mu mocno podziękować. Za całą pracę, którą włożył, żebyśmy my mogli oglądać, czy grać w nasze ulubione gry, w naszym ojczystym języku. Jestem pewny, że nie zapomnimy o nim tak szybko i będziemy jeszcze nie raz się z nim spotykać, podczas gry, lub powtórek naszych ulubionych filmów, czy seriali. Dziękuję Mikołaj i do zobaczenia w grze! Śnij spokojnie.