Chiński młyn, czyli mecz mistrzów w LPL!

Fot. Riot Games
Fot. Riot Games
- Reklama -

Dziś zmierzyło się dwóch mistrzów świata z ostatnich dwóch lat. FunPlus Phoenix podjęło Invictus Gaming w emocjonującej serii BO3.

Ostatnio pisałem o taktyce i strategii rodem z szachów w starciu TOP Esports z LGD Gaming. Tym razem bliższe jest porównanie do zaciekłej walki w boksie, ponieważ obie drużyny często wdawały się w walki drużynowe. Nic tylko czekać na połączenie tych dwóch światów i porównanie do innej konkurencji sportowej — szachoboksu.

Zobacz też:   TES samodzielnym liderem LPL!

Doinb na Rumblu

W pierwszej grze FPX zdecydowało się na wybór strony niebieskiej. Najciekawiej zapowiadał się pojedynek Doinb na Rumblu kontra Rookie na Oriannie, albowiem są to zawodnicy znani na tych postaciach. Ta mapa była zdecydowanie najspokojniejszą, pierwsza zabójstwa zobaczyliśmy w siódmej minucie. Od początku przeważało FunPlus Phoenix, dzięki bardzo dobrym zejściom Tiana grającego Trundlem oraz zgranym rotacjom drużynowym. Rozgrywka miała szanse się wyrównać po tym, jak Ning ukradł barona. Niewiele to jednak pomogło, a ekipa Doinb wygrywała następne walki drużynowe, dzięki jego genialnym zagraniom.

- Reklama -

Podkręcone drafty

Akcja i reakcja, na następnej mapie Invictus Gaming zmieniło stronę na niebieską. Poza tym ujrzeliśmy takie wybory jak Kalista na górnej alei w rękach TheShy’a oraz Lulu na środku dla Doinb. Początek dla FPX był równie korzystny, jak na poprzedniej mapie, dwa smoki oraz pierwsza krew poszły na ich konto. Następnie losy rozgrywki odwróciły się na korzyść IG, ponieważ TheShy męczył przeciwników rozwidlonym nacieraniem i niszczeniem struktur i świetnie rozgrywał walki. Fatalnie grał za to strzelec FPX Lwx, który kilkukrotnie dawał się wyłapywać, przez swoje nieostrożne działania na mapie. Podobne błędy zaczynał później popełniać toplaner Invictus, lecz ich i jego przewaga była już zbyt duża i nie miało to wpływu na wynik gry.

Istna rzeź na trzeciej mapie

W kończącej całą serię spotkaniu znów ujrzeliśmy zmianę stron, FPX wróciło do zwycięskiej niebieskiej. Z ciekawych wyborów TheShy zdecydował się na Rumbla, a Doinb na Fiddlesticka. Od trzeciej do dwunastej minuty cały czas coś się działo, mnóstwo rotacji, walk drużynowych, wyłapań i solowych zabójstw. Najwięcej akcji działo się na górnej alei, a w 12 minucie wynik w eliminacjach wynosił 9-10. Wszystko wyjaśniło się w walce drużynowej na baronie, gdzie główną rolę znów odegrała Kalista, ponieważ tym razem grał nią IG Puff, który wykończył nashora i zdobył poczwórne zabójstwo.

Jaki wniosek? Co dalej?

Myślę, że oba zespoły mają swoje mocne i słabe strony. W tym starciu z pewnością zawiódł Lwx, który miał duże problemy z pozycjonowaniem się. Reszta składu FPX prezentowała się nieźle: Khan, Tian, Doinb i Crisp mieli swoje momenty. Jeśli chodzi o skład zwycięzców, to na największą pochwałę zasłużył Ning, zagrał dziś Gravesem, Lee Sinem oraz Jarvanem. Na każdej z tych postaci miał spory wpływ na wynik spotkania, zwłaszcza w grze J4, gdzie miał statystyki 2/0/15. Muszę pochwalić również TheShy’a, ponieważ co prawda miewał on zbyt agresywne zagrania, ale jak na to, że przeciwnicy grali pod górną aleję, to zaprezentował się solidnie.

W następnych grach FPX (2-2) podejmie eStar (2-3) i Victory Five (5-1). Za to Invictus Gaming (4-2) zmierzy się z Dominus Esports (0-5) i JD Gaming (2-2). Z pewnością na pierwszych z wymienionych obie drużyny muszą wygrać.

- Reklama -