CHAMBER – nowy agent w Valorancie. Co wiemy o tym herosie?

grafika postaci chamber
fot. Valorant / Riot Games
- Reklama -

Riot Games po kilku miesiącach przerwy wypuścił nowego agenta do Valoranta. To Chamber, który w swoim arsenale ma dwie bronie w formie umiejętności.

Chamber – nowy agent

W końcu możemy powitać nowego agenta, Strażnika Chambera. Zdecydowanie wyróżnia się od innych postaci swoimi wyjątkowymi umiejętnościami. Pierwszą z nich jest pułapka- sieć skanująca otoczenie w poszukiwaniu wrogów, kiedy przeciwnik znajdzie się na określonym obszarze wytwarza się pole spowalniające jego ruchy. Zdolność, opisywana nazwą ,,Randezvous’’ polega na stawianiu teleportów. Bohater musi być jednak w ich zasięgu, aby reaktywować je. Co więcej, tę umiejętność możemy umieścić na mapie powtórnie, po podniesieniu jej. Trzecią mocą jest ,,Łowca Głów’’, która zaopatrza agenta w dodatkowy pistolet, będący swego rodzaju oszczędnością wypływającą na zaoszczędzone pieniądze drużyny.

Teraz przejdźmy do ulta, czyli ,, Tour de Force’’. Po aktywowaniu ulta uzyskujemy ogromny karabin snajperski- zabijający oponenta jednym strzałem. Jednak, aby nie było zbyt prosto, strzał musi być celny i bezpośredni.

- Reklama -

Design postaci

Ciężko byłoby mówić o niedopracowaniu agenta ze strony Riot Games, jak również w tym wypadku projektanci dopięli wszystko na ostatni guzik. Niesamowicie dopracowane detale stroju, kolory, czy sama mimika twarzy nowego agenta to absolutny majstersztyk. Posiada również dżentelmeńskie,  jednocześnie wzbudzające konsternację spojrzenie. Szczegóły wyglądu są bardzo istotne i zachęcające. Sprawiają, że gracz od razu ma chęć zwerbowania i zaczęcia rozgrywki właśnie tym agentem.

Podsumowując Chamber to połączenie dwóch najważniejszych wartości. Jednej – cieszącej oko, w postaci designu oraz drugiej- w formie umiejętności, które z pewnością nie pozwolą się nudzić. Długi okres oczekiwania na tego agenta idzie w parze z mocno rozwiniętą akcją gry, ponieważ pojawiając się, wprowadza coś, czego do tej pory jeszcze nie widzieliśmy.

- Reklama -