Vici Gaming sprawiło olbrzymią niespodziankę, pokonując eStar w pięknym stylu!
Na pierwszej mapie wszystko zaczęło się tak, jak każdy się spodziewał. Dominacja ES w początkowej fazie gry, niesamowita aktywność grającego na jungli Weia i przewaga 5 tysięcy złota w 20 minucie. Jednak po raz kolejny zobaczyliśmy co potrafi zrobić Kassadin w późniejszym etapie gry. To operujący nim midlaner VG Forge zadawał ogromne obrażenia w walkach drużynowych pod jamą smoka. To właśnie przyczyniło się do wygrania pierwszej mapy.
Druga mapa od początku była wyrównana z lekką przewagą faworyta. W późniejszym etapie znowu Vici Gaming potrafiło wygrać niemal każdą walkę i przybliżyć się do zwycięstwa. Plan zepsuło jednak to że Renekton został zbyt długo w jungli przeciwnika i został wyłapany. Po czym eStar skończyło grę.
Gracze VG nie załamali się tym i na trzeciej mapie udowodnili że tego dnia byli lepsi. Dużo lepsze walki dryżynowe i ukazanie siły nowego Wukonga (którym grał Cube), a także kolejna bardzo dobra gra Forga, który wyłapywał indywidualne zabójstwa przyczyniło się do zwycięstwa.
Drużyna prowadzona przez legendarnego trenera kkOme jest w dobrej formie, to jest ich trzecia wygrana z rzędu.
Victory Five mające bilans 0-10 (1-20 w mapach), takiego zaskoczenia nie uczyniło. RNG co prawda nie w jakimś fantastyczny stylu, ale pewnie rozprawiło się nimi 2-0. Dzięki tej wygranej, awansowali na czwarte miejsce w tabeli. A ta porażka eStar jest sporą szansą dla Invictus Gaming na przegonienie ich, ponieważ następny mecz grają na wyżej opisane VF.